Gdyby jednak - recenzja książki
Książki,  Recenzje

„Gdyby jednak” Rebecca Yarros – recenzja

„Gdyby jednak” autorstwa Rebeccki Yarros, to powieść, którą w całości przesłuchałam w audiobooku. Historia miłosna dziejąca się na przestrzeni dziesięciu lat. Dwie linie czasowe – teraźniejszość mająca miejsce w trakcie trwających działań militarnych w Afganistanie, oraz przeszłość, która stopniowo przedstawia kolejne perypetie dwójki bohaterów, którym czas zdecydowanie nie sprzyja.

„Gdyby jednak”, czyli katastrofa lotnicza, wojna i miłość w tle

Wojna w Afganistanie i wizyta amerykańskich polityków w bazie wojskowej w Kabulu. Nathaniel Phelan i jego koledzy z oddziału dostają zadanie ochrony wspomnianych gości. Mężczyzna jednak nie spodziewa się, że osoba, którą ma się opiekować, to jego dawna miłość, z którą urwał kontakt kilka lat temu. Isabeau Astor zdaje się, że pamięta o wszystkim i ma za złe Nathanielowi porzucenie jej, choć stara się to mocno ukrywać. Historia dziejąca się w Afganistanie przeplatana jest z opowieścią o przeszłości dwójki bohaterów.

Isabeau Astor i Nathaniel Phelan poznają się w dosyć nieciekawych okolicznościach. Samolot, którym podróżują, nagle niedługo po starcie spada do rzeki Missouri. Na całe szczęście udaje im się wyjść cało z tej katastrofy lotniczej. Kolejne fragmenty historii przedstawiają burzliwą relację Isabeau i Nathaniela, która na przestrzeni tych dziesięciu lat przeszła naprawdę wiele wzlotów i upadków.

Początkowy zachwyt nad historią stopniowo ustępował miejsce „niewiedzy jak tę książkę ocenić”. Zdarzające się sceny erotyczne sprawiały, że miałam wrażenie, iż czytam dwie różne powieści. Jedną, która potrafiła mnie naprawdę rozczulić i byłam niezwykle ciekawa ciągu dalszego. I drugą, która była momentami tak wulgarna, że z zażenowania unosiłam wysoko brwi, wsłuchując się w te jakże „precyzyjnie obleśnie opisane sceny seksu”. Serio, w tych fragmentach coś mocno nie wyszło. Odnosiłam wrażenie, że czytam naprawdę dwie różne książki, z dwóch różnych gatunków. Nie dziwi mnie to, że te sceny się w ogóle pojawiły. Powieść obyczajowa a w tle romans, cóż, to było pewne, że takie sytuacje się tu znajdą. Ale nieumiejętność opisania tego w sposób niebędący sposobem tak okropnie obleśnym sprawiła, że rozdziały, kiedy dwójka bohaterów pojawiała się w intymnych scenach, uznaję za jedne z najsłabszych punktów tej książki.

Podsumowanie i ostateczna ocena

Przez to zniesmaczenie nie jestem w stanie dać tej książce więcej niż 5/10 gwiazdek. Historia miłosna Izzy i Nate’a była w zasadzie dosyć interesująca. I choć niekiedy bohaterowie i ich decyzje mnie mocno dziwiły, to jednak ciekawiło mnie, jak to się w ostateczności skończy. Z pewnością wielu osobom ta książka przypadnie do gustu. Być może niektórzy stwierdzą, że sceny intymne wcale nie były takie złe. Mnie jednak przeszkadzały głównie z tego względu, że romantyzm wylewający się z kart tej powieści był tak mocno dopingowany przez autorkę, że wstrętne sceny odbywania stosunków całkowicie je przyćmiły. Tak bardzo mi to w tej książce nie pasowało. Nie po tych wszystkich rozważaniach i miłosnych rozmyślaniach. Nie, nie, Greya czy innego słabego erotycznego gniota to ja nie chciałam dostać. Niestety w pewnych momentach bardzo mocno inspiracjami zalatywało, co mi kompletnie do takiego gatunku nie pasuje.

Aczkolwiek należy pamiętać, że jest to recenzja subiektywna. Książka momentami była nudnawa, czasami decyzje bohaterów były kompletnie niezrozumiałe, a tłumaczenia durne. Dwie linie czasowe jednak dobrze tutaj współgrały ze sobą. Jest to jednak taka powieść, o której prawdopodobnie szybko zapomnę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *